fbpx Prof. Marek Żukowski – interesuje się światem, a świat to fizyka | Uniwersytet Gdański - University of Gdańsk

Jesteś tutaj

Prof. Marek Żukowski – interesuje się światem, a świat to fizyka

Prof. Marek Żukowski – interesuje się światem, a świat to fizyka

Wydział Matematyki, Fizyki i Informatyki
Prof. Marek Żukowski
Dlaczego zdecydował się Pan na zajęcie się fizyką ?

Zainteresowałem się fizyką gdyż interesuję się światem, a jeżeli chcemy zrozumieć swoje miejsce we wszechświecie, miejsce ludzkości we wszechświecie to fizyka właśnie jest nauką centralną. To na niej bazuje astronomia i wszystkie inne nauki przyrodnicze.

Wywiad

Posłuchaj wywiadu audio
Przeczytaj cały wywiad
 
Dlaczego zdecydował się Pan na zajęcie się fizyką i jedną z najcięższych w niej specjalizacji ?
 
Zainteresowałem się fizyką, gdyż interesuję się światem, a jeżeli chcemy zrozumieć swoje miejsce we wszechświecie, miejsce ludzkości we wszechświecie to fizyka właśnie jest nauką centralną. To na niej bazuje astronomia i wszystkie inne nauki przyrodnicze. Chemia, to swego rodzaju poddziedzina fizyki. Z kolei biologia molekularna wyrasta z chemii. Te zależności można by mnożyć.  W momencie gdy wybierałem studia to sądziłem, że studia fizyczne dadzą mi najlepszą podstawę do myślenia o świecie jako o całości i nie zawiodłem się. Wprawdzie trochę się biłem z myślami, czy nie studiować ekonomii, ale wówczas ekonomia była nauką wypaczoną, więc stwierdziłem, że jeśli będę studiował fizykę, to  przynajmniej nie będą mnie okłamywać. Na studiach wahałem się jaka będzie tematyka  mojej pracy magisterskiej, ale w pewnym momencie  przyszedł wykład z mechaniki kwantowej, który był szokiem dla nas studentów. Niektórzy nie mogą tego przetrwać, a inni wiele z niego czerpią.  Okazało się, że mikroświat jest zupełnie inny niż sobie wyobrażamy i jest fundamentalnie różny od naszego świata, że jest to „świat bajkowy”. Do pewnego stopnia niemożliwy dla nas do intuicyjnego zrozumienia i to mnie bardzo pociągało. Później zajmowałem się elektrodynamiką kwantową, to było takie czeladnictwo naukowe. Napisałem z tego doktorat. W pewnym momencie moi koledzy zainteresowali mnie zjawiskiem splątania. Na początku myślałem, że nic w tej dziedzinie nie zrobię, ale ktoś postawił pewien otwarty problem, a ja  z moim przyjacielem Jarkiem Pykaczem rozwiązaliśmy go w ciągu tygodnia bardzo ciężkiej pracy. Stwierdziłem wówczas, ze być może jestem w stanie coś zrobić w tej dziedzinie. Pamiętam, że odradzano mi przejście do badań podstaw mechaniki kwantowej ponieważ wtedy sądzono, że większość fundamentalnych wyników jest wówczas już za nami, że podstawowe twierdzenia zostały zrobione prawie ćwierć wieku wcześniej, ale okazało się, pod koniec lat 80-tych, że jest to absolutna nieprawda. Ukazało się kilka fundamentalnych prac, w tym jedna Geenbergera, Horne’a i Zeilingera, które pokazały, że zjawisk zachwycających i zdumiewających w świecie kwantowym jest znacznie więcej niż się spodziewaliśmy do tej pory. Przede wszystkim pokazywała ona, że im więcej weźmiemy cząstek oddziałujących ze sobą to zjawiska kwantowe stają się  bardziej ciekawe, a sądzono, że jest dokładnie na odwrót. W tym momencie przeskoczyłem do tej dziedziny i coś mi się udało w niej zrobić. Przeszedłem do niej w momencie zbliżał się jej burzliwy rozwój. Później pojawiła się kwantowa kryptografia i kwantowa informacja i to jest do tej pory niesłychanie szybko rozwijająca się dziedzina. Sądzę, że w dalszym ciągu nie osiągnęła jakiegoś plateau, jeszcze przez kilka lat będzie notowany olbrzymi wzrost aktywności w tej dziedzinie.
 
Wiele osób sądzi, że w Polsce, przy tak niskim finansowaniu nauki, na poziomie pojedynczego uniwersytetu w USA, wielkich badań naukowych zrobić nie można, pański przykład temu przeczy.
 
Jeżeli chodzi o mnie to trzeba zwrócić uwagę na to, że jestem fizykiem teoretykiem i z punktu widzenia polskiego budżetu te moje istotne  osiągnięcia, które miałem w latach 90-tych nie kosztowały ani złotówki,  a np. na konferencje jeździłem za własne pieniądze. W dziedzinie fizyki teoretycznej można coś osiągnąć prawie bez nakładów. Obecnie ta sytuacja się zmieniła i ja, oraz część moich kolegów mamy olbrzymie, jak na polskie warunki,   pieniądze na badania. Nawet zatrudniamy łącznie około dwudziestu młodych ludzi dzięki grantom. Natomiast polska nauka jest rzeczywiście niedofinansowana i w dziedzinie nauk eksperymentalnych, gdzie osiągnięcia muszą być poprzedzone nakładami to jako kraj w dokonywaniu przełomowych osiągnięć nie mamy zbyt wielkich szans. Natomiast - co jest istotne - dzięki różnym agencjom grantowym jak FNP, NCBiR, czy NCN, w którego radzie zasiadam,  strumień wsparcia jest jakoś sensownie kierowany do tych grup naukowych, które są najbardziej obiecujące. W tej chwili nie można już powiedzieć, że bardzo dobrzy naukowcy nie mają w Polsce finansowania. Można jednak powiedzieć, że dobre finasowanie nauki byłoby wtedy, kiedy również średni naukowcy, ci dobrzy ale bez wystrzałowych wyników, też mają dobre lub średnie finansowanie. Tego w zasadzie nie ma. Tych pieniędzy jest za mało, ja w ramach mojej pracy w Radzie NCN zapowiedziałem , że dopóki nasz budżet nie będzie się zaczynał jedynką to ja formalnie nigdy nie będę głosował za zatwierdzeniem struktury budżetu. Jeżeli w ciągu najbliższych 5 lat nie nastąpi skokowy wzrost finansowania nauki to sądzę, że Polska pozostanie krajem drugiej kategorii, przynajmniej w Europie.
 
Fizyka jest fascynująca bo...?
 
Po pierwsze poznaje się jak działa świat, dzięki znajomości fizyki wie się jakie są podstawy chemii. Rozumie się dlaczego są struktury molekularne i można mieć wyczucie do mikrobiologii i tym podobnych rzeczy. Studiując fizykę poznaje się w bardzo dużym stopniu matematykę. Na pierwszych latach połowa tego co student fizyki pochłania to jest matematyka, albo w formie czystej matematyki, w formie zagadnień z analizy czy algebry, albo w formie, która jest zawarta w opisie matematycznym fizyki. To daje olbrzymi zasób wiedzy, dzięki któremu można zrozumieć świat a poza tym dobry trening dla umysłu. Dzięki temu wielu fizyków dochodzi do istotnych pozycji w wielu innych dziedzinach życia. Taką flagową postacią jest w tej chwili pani Merkel, która jest fizykiem, u nas premier Marcinkiewicz był fizykiem, nie mówiąc o tym jaką rolę odgrywali fizycy w ruchu opozycyjnym. To daje dobrą wiedzę o świecie i jest czymś w rodzaju treningu umysłowego po którym jest się przygotowanym dorozwiązywania zagadnień, które trzeba rozważyć w wielu krokach. Niedawno słyszałem, że Hiszpania chce wprowadzić zajęcia z szachów w szkołach. Ja mogę powiedzieć, że od chwili kiedy zacząłem studiować fizykę nie gram w szachy, bo to jest ten sam wysiłek umysłowy, który  ja  mam na co dzień. Jeden z moich wybitnych doktorantów w pewnym z wywiadzir powiedział– a muszę dodać, że na początku ukończył marketing czy zarządzanie –„każdego dnia rozwiązuję jakieś łamigłówki, mam nowe problemy naukowe i jest to w pewnym sensie czysta zabawa”. Prowadzenie badań naukowych zawiera w sobie element przygody, bo nie wiemy jaki będzie wynik, ale też sportu, rywalizacji, bo są niekiedy takie sytuacje, że ktoś nas wyprzedza o jeden dzień. Wówczas mamy do czynienia z olbrzymim stresem zapewne równym stresowi, jaki przeżywają zawodnicy, którzy wypadają z rajdu Dakar. Dzięki temu zawodowi jest się też obywatelem świata. Fascynująca sprawą są kontakty naukowe, możliwość dyskutowania różnych rzeczy, pisania wspólnych prac naukowych. Wspaniale jest kiedy spotyka się takich samych pasjonatów, a dyskusje naukowe przy tablicy to są najfajniejsze przeżycia dla naukowca.
 
Fizyk teoretyk to trochę taki pisarz, że pracuje pod wpływem natchnienia, idei?
 
Na wczesnych etapach kariery to jest wyrobnictwo, gdyż to promotorzy ustalają profil pracy, ale na dalszym etapie, w przypadku fizyka teoretyka, to jednak jest „jazda” od pomysłu do pomysłu.  Niektóre pomysły są bardzo ekscytujące, takie, że się dla nich rzuca normalne życie na kilka miesięcy. Kiedyś miałem taki pomysł w 2004 roku, niestety nieudany, ale przez 4 miesiące żyłem w innym świecie, zupełnie odseparowałem się od wszystkich innych wydarzeń i próbowałem ten problem rozwiązać. Sama natura myślenia, która jest podobna do myślenia w szachach, sprawia, że trzeba się poświęcić całkowicie, że nie można myśleć, że się w domu zostawiło zupę w kuchni na gazie. W momencie gdy się zaczyna pracować człowiek ląduje w takim abstrakcyjnym świecie, w którym istnieje tylko ten problem. Tylko czasami budzi go do tego świata jakiś dzwonek telefonu komórkowego. Są też momenty wyrobnictwa związane z wymyślaniem grantów. Momenty ubiegania się o granty, pisanie sprawozdań z nich to prawdziwa dla mnie katorga. Fajne są te chwile kiedy się ma pomysł, ale czasem przychodzi taka myśl: „O rety, teraz przez dwa tygodnie nie spotykam się z nikim, tylko będzie mnie ten pomysł gnębił, co na to rodzina?” Obecnie dzięki temu, że dłużej żyjemy i jesteśmy zdrowsi nawet profesorowie mogą przezywać tego typu uniesienia.
 
Ma Pan czas na hobby?
 
Moim podstawowym hobby są biegi długodystansowe, biegam około 50 km tygodniowo Uczestniczę niemal we wszystkich gdyńskich dziesiątkach i Parkrunach, niedawno biegłem w gdańskim półmaratonie. Ogólnie przebiegłem ponad 40 maratonów. W tym roku będę biegł kolejny, albo w Gdańsku 17 maja, albo w Wiedniu 26 kwietnia. Drugą pasją jest muzyka, bardzo lubię słuchać jazzu. Mam sporą kolekcję płyt, chodzę na koncerty, uwielbiam festiwal Solidarity of Arts, który odbywa się w Gdańsku na Ołowiance , w sierpniu. Tak planujemy w rodzinie wakacje, aby tego nie stracić, do tej pory byłem na wszystkich i wszystkie były wielkim przeżyciem. Ostatnio interesuje mnie droga ludzkości do punktu obecnego, jak to małpa człekokształtna się przekształciła w człeka. Dużo czytam więc książek o antropologii, teorii ewolucji i rozwoju ludzkości. Interesuje mnie również historia, a historia II wojny światowej szczególnie, a z racji tego, że chciałem być ekonomistą również światowa gospodarka. Lubię kino, lubię podróże, choć z racji licznych podróży służbowych mojej rodzinie coraz trudniej jest mnie gdzieś wyrwać.
 
Rozmawiał Krzysztof Klinkosz
Foto: Piotr Pędziszewski

 

Prof. Marek ŻukowskiProf. Marek ŻukowskiProf. Marek ŻukowskiProf. Marek ŻukowskiProf. Marek Żukowski