Instytut Filologii Germańskiej na Wydziale Filologicznym UG
zaprasza na spotkania z niemieckim pisarzem
Hansem Magnusem Enzensbergerem
z okazji polskiego wydania książki
Elixiere der Wissenschaft. Seitenblicke in Poesie und Prosa/ Eliksiry nauki. Spojrzenia wierszem i prozą
w przekładzie prof. UG, dr. hab. Sławomira Leśniaka z Instytutu Filologii Germańskiej.
Spotkanie zatytułowane
Poeta i literatura w społeczeństwie współczesnym
obędzie się we wtorek, 19 kwietnia 2016 r. na Wydziale Filologicznym UG w budynku Neofilologii, godz. 11:30, w Sali Teatralnej
(spotkanie będzie tłumaczone na język polski),
Seminarium z poetą odbędzie się 20 kwietnia 2016 r. o godz. 9:45 w sali 022.
Czy poeta może pisać wiersze o matematyce czy fizyce? Czy zainteresowania elektroniczno-popkulturową płynnością mogą się w nim nie kłócić z upodobaniem do anachronicznych, pleniących się uparcie bytów (jak poezja!)? Czy może być przy tym bezkompromisowym i wnikliwym krytykiem wydarzeń politycznych i społecznych? Wszystkie te umiejętności łączy w sobie Hans Magnus Enzensberger.
Urodził się w 1929 roku w Kaufbeuren. Kiedy wybucha wojna był jeszcze dzieckiem, kiedy się kończy został powołany do służby pomocniczej w oddziałach obrony przeciwlotniczej. „Jeśli ktoś doświadczył historii jako katastrofy”, powiedział w wywiadzie z Hanjo Kestingiem, „taki sposób patrzenia na świat już go nie opuści.” Zapytany zaś, jak został pisarzem, odpowiedział w typowym dla siebie pozbawionym patosu tonie: „Rodzice i dziadkowie chcieli, bym robił w życiu coś porządnego i konkretnego. Ja jednak nie nadawałem się na stolarza i nie grałem dobrze w piłkę. Pisanie sprawiało mi przyjemność, nie łączyło się u mnie, jak może u innych, z cierpieniem. Pisarz musi być zwinny jak bokser, w ciągłym ruchu, mimo niepowodzeń i tego, że dostał kiedyś po głowie. I nie może się obrażać.” Za młodu fascynowały go atlasy i mapy, rozkłady jazdy pociągów, które pozwalały mu odbywać imaginacyjne podróże i przetrwać wojnę.
W książce Tumult opisującej polityczne i osobiste zawirowania w latach 60, Enzensberger określa powojenną rzeczywistość Republiki Federalnej Niemiec jako „unbewohnbar”, jako niezamieszkiwalną. Samochody, wspomina, nie zatrzymywały się na przejściach dla pieszych a drzwi w tramwajach zamykały się przed nosem tych, którzy chcieli jeszcze doń wsiąść. Dlatego w 1963 roku opuścił Niemcy i udał się w swoją pierwszą podróż do Rosji. Trzy lata później przemierza Rosję od południa aż po Syberię. Tam poznaje swoją dugą żonę, Maszę. Jest rozdarty między domem i rodziną (córka Tanaquil i żona Dagrun mieszkają w Norwegii na wyspie Tjøme) a tęsknotą za Rosją i Maszą. Kiedy w drugiej połowie lat 60 wybuchła w Niemczech studencka rewolta, mówiło się, że Enzensbergera nigdy nie było. W czasie, kiedy świat pochłonięty był wojną w Wietnamie, on przyjął zaproszenie na Wesleyan University. Mimo wygodnego mieszkania i wysokiego honorarium za wykłady, uciekł w 1968 roku na Kubę, by uczestniczyć w rewolucji, jak sam później powiedział, „absolutnie niepoetyckiej.” I komentując to dodał: „Nienawidzę rewolucyjnego ględzenia. Niepotrzebne mi wolne od sprzeczności wizje świata.”
Enzensberger nazwał siebie „wszystkożercą”, który „połyka i trawi” każdy rodzaj książki. Potrafi też pisać wiersze o nauce, matematyce, ale też o naturze, ubóstwie i miłości. W 1975 roku opublikował Mauzoleum – zbiór ballad z dziejów postępu, w którym język biegnie po wąskiej linii rozdzielenia aporii oświeceniowej dialektyki, tego, co jest emancypacyjnym oddziaływaniem postępu a jednocześnie świadomością jego niszczącej i represywnej władzy. Z negatywnego ruchu dialektyki refleksja poetycka Enzensbergera znajduje wyjście w inności, zbędności. Już niedługo owa zbędność ucieleśni się w jego utworach w bycie najbardziej anachronicznym – w poecie.
Emblematem literackiego bytowania Enzensbergera jest figura Peregrinusa. W 1987 roku Enzensberger pisze cykl reportaży Ach Europa! Wahrnehmungen aus sieben Ländern, w których Europa jawi się nie jako homogeniczna chimera z centrum w Brukseli, lecz jako kontynent żyjący swoimi różnicami, nieregularnościami, pozornym chaosem. „Moje prace”, powiada, „podobne są do tańczących procesji, kiedy stoję w miejscu, nic nie rozumiem. To moja zasada teoretyczno-poznawcza.” Ta duchowa zwinność i ruchliwość ujawnia się wymownie w latach 90 w różnorodności utworów Enzensbergera: pisze przesiąknięte głębokim namysłem eseje o nauce i kulturze, ale również książkę dla dzieci Zahlenteufel, gdzie matematyka dzięki literackiej wyobraźni staje się czymś bliskim a jednocześnie niezwykłym, tłumaczy na niemiecki Małego Księcia Exupéry’ego. Jego ostatnia książka to krótka „powieść gospodarcza” Immer das Geld! (2015). Nieciągłość i ulotną nieokreśloność twórczości Enzensbergera wyraził wymownie Peter Rühmkorf: „Przypuszczalnie w ogóle nie jest żadnym ciałem stałym, lecz istotą eteryczną, zasadą nadziei na kółkach, duchem świata na osi, akomodującym się do prądów czasu na sposób żeglarski.”
Sławomir Leśniak