fbpx Eötvös Loránd University, Budapeszt | Uniwersytet Gdański - University of Gdańsk

Jesteś tutaj

Eötvös Loránd University, Budapeszt

Eötvös Loránd University, Budapeszt

Maria
Kierunek: Filologia polska
Wydział Filologiczny
 Eötvös Loránd University
 studia, semestr zimowy 2019 / 2020
  Kiedy pożegnałam się z mamą przy galerii handlowej Allee, płakałam jak szalona. A że sobie nie poradzę, a że mój angielski jest za słaby, a że się boję, a że blablabla. Kiedy wsiadałam w powrotnego Flixbusa, też płakałam. Wtedy ze szczęścia, bo to wszystko, czego się obawiałam… guzik prawda! Poradziłam sobie znakomicie, mój angielski nie był za słaby, ale „wystarczająco” słaby, żeby stać się dobry, a nie ma większej satysfakcji z przełamania strachu, pokonania słabości, wyjścia ze strefy komfortu. Budapeszt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania pod względem piękna i możliwości, jakie ze sobą niósł. Mimo że większość zajęć odbywała się po polsku, to i tak – głównie dzięki nowym znajomym – poznałam podstawy innych języków i kultur. Jeszcze niedawno czułam się inna, niepasująca, ale kontakt z ludźmi z innych krajów pozwolił mi docenić, a nawet pokochać różnorodność. Nauczyłam się też samodzielności, przestałam martwić się na zapas, uzależniłam się od kołaczy z posypką czekoladową… Budapeszt polecam każdemu, to miasto z duszą, która szlifuje to, co najlepsze w tych, którzy mieszkają w nim choć na kilka miesięcy. Idzie się zakochać. 
ELTE, czyli uniwersytet w Budapeszcie, na którym miałam przyjemność studiować, dzieli się na kilka kampusów. Nie widziałam ich wszystkich, ale o kampusie humanistycznym mogę powiedzieć, że bardzo różni się od Uniwersytetu Gdańskiego nie tylko metodami nauczania, ale też wyglądem zewnętrznym. Węgierskie Faculty of Humanities wygląda bowiem jak osobne miasteczko - piękne budynki z czerwonej cegły rozdzielone uliczkami, ławkami i drzewami. Wszystko jest ciasno skupione, przytulne, klimatyczne. Sale, w których się uczyłam, były zdecydowanie mniejsze, no i, co szokujące, spóźnianie się na zajęcia nie było tam wcale źle widziane (Nie, żebym sama się spóźniała, tak tylko słyszałam :) ). Choć Budapeszt to stolica, życie tu płynie spokojnie, jak Dunaj. Zdecydowana większość zajęć zaczyna się najwcześniej o 10, ale Węgrzy i tak przychodzą na nie tak samo zaspani jak Polacy wybierający się na wykład o 8. Węgierscy wykładowcy polonistyki wspaniale władali językiem polskim (czasem czułam, że lepiej ode mnie!), a sposób, w jaki wymawiają głoskę "ł" za każdym razem rozczula. Warto się tam wybrać choćby po to, aby to usłyszeć! 
 
Zdjęcie nr 1Zdjęcie nr 2Zdjęcie nr 3Zdjęcie nr 4Zdjęcie nr 5Zdjęcie nr 6Zdjęcie nr 7Zdjęcie nr 8
Treść ostatnio zmodyfikowana przez: Joanna Szymańska
Treść wprowadzona przez: Joanna Szymańska
Ostatnia modyfikacja: 
piątek, 26 czerwca 2020 roku, 11:33