fbpx Sauna, zorza i renifery, czyli semestr w Arktyce | Uniwersytet Gdański - University of Gdańsk

Jesteś tutaj

Sauna, zorza i renifery, czyli semestr w Arktyce

Sauna, zorza i renifery, czyli semestr w Arktyce

Aleksandra,
kierunek: Skandynawistyka,
Wydział Neofilologii, Universitetet i Tromsø,
studia, semestr zimowy 2019/2020
 
Dla wielu Tromsø nie wydaje się oczywistym miejscem na Erasmusa. Daleko, zimno, śnieg… Jednak dla mnie, miłośniczki Północy, był to wymarzony kierunek. Miasto położone 350 km za kołem podbiegunowym, gdzie po ulicach biegają renifery, w lato nie zachodzi słońce, a zimą nie wschodzi, za to niebo rozświetla zorza – czy nie brzmi to jak idealne miejsce na przygodę?
Norweski Uniwersytet Arktyczny (UiT Norges arktiske universitet) jest najbardziej wysuniętą na północ uczelnią na świecie. Składa się z sześciu kampusów w różnych miastach północnej Norwegii, a główny kampus znajduje się w Tromsø. Uniwersytet ma przejrzystą i łatwą w nawigacji stronę internetową, gdzie znaleźć można wszystkie potrzebne informacje dla studentów międzynarodowych. Nie ma instytucji podobnej do dziekanatu, wszystko odbywa się drogą elektroniczną. Na portalach i aplikacjach zapiszemy się na zajęcia i egzaminy, pobierzemy materiały z zajęć i potrzebne dokumenty, a także skontaktujemy się z wykładowcami. Atmosfera na uczelni i kontakt z prowadzącymi zajęcia wydają się mniej formalne niż w Polsce. Na UiT działa wiele organizacji studenckich, które aranżują mnóstwo ciekawych wydarzeń i wyjazdów. Ja na przykład miałam okazję pojechać na weekendową wycieczkę z International Student Union do Rovaniemi w Finlandii i zobaczyć na żywo św. Mikołaja!
Tromsø położone jest na wyspie Tromsøya, połączonej dwoma mostami z sąsiednią wyspą Kvaløya oraz ze stałym lądem. Liczba mieszkańców wynosi nieco ponad 70 tysięcy, co czyni miasto największym w regionie i jednym z największych w kraju. Nazywane jest „bramą do Arktyki”, ponieważ to stąd wyruszają ekspedycje polarne, a kiedyś wyruszali stąd na biegun Roald Amundsen i Fridtjof Nansen. Jest to oczywiście świetne miejsce do uprawiania sportów zimowych, na całej wyspie znajduje się wiele tras narciarskich. Część studentów i pracowników właśnie na nartach dociera na uczelnię.
Jeśli chodzi o pogodę, to śnieg pojawia się na przełomie października i listopada, i przeważnie nie znika aż do późnej wiosny. Temperatury latem przekraczają niekiedy 20 stopni, jednak przeważnie jest chłodniej, między 8 a 15 stopni. Zimą temperatury znacznie się wahają, czasem jest -15, czasem 5 stopni na plusie. Warto wyposażyć się w wełnianą bieliznę, spodnie i kurtkę odporne na wiatr i wilgoć, dobre buty zapewniające ciepło i przyczepność (ewentualnie można korzystać ze specjalnych nakładek z kolcami), i ubierać się warstwami. Może brzmi to skomplikowanie, ale taki ubiór to kwestia przyzwyczajenia. Z resztą przy takiej pogodzie mało kto dba o modny strój i perfekcyjny makijaż, najważniejsze, żeby było ciepło!
W moim odczuciu Tromsø to miasto bardzo międzynarodowe ze względu na coraz większą liczbę turystów, ale też ze względu na to, że studiuje tu wielu międzynarodowych studentów. Jednocześnie Tromsø jest bardzo norweskie, a ta norweskość ujawnia się przede wszystkim w zapierających dech widokach. Są fiordy, są góry, jest ocean, a na nim rozsypane liczne wyspy i wysepki. Transport umożliwiają mosty i tunele. Wystarczy godzina jazdy i można znaleźć się nad błękitnym oceanem albo w „norweskich Alpach” – Lyngsalpene. W Tromsø możemy spotkać Norwegów z całego kraju, zarówno turystów, jak i studentów. Mieszkają tu również Saamowie, czyli rdzenni mieszkańcy Północy. O ich kulturze można dowiedzieć się więcej w uniwersyteckim Tromsø Museum (dla studentów wstęp za darmo), a w lutym obchodzą oni swoje święto, któremu towarzyszą m.in. narodowe wyścigi reniferów oraz mistrzostwa w zarzucaniu lasso.
Mimo że Tromsø nie jest wielkim miastem, ciągle coś się tutaj dzieje. Festiwale muzyczne (m.in. Rakettnatt, Insomnia), festiwal jedzenia SMAK, festiwal czytania Ordkalotten… Ponadto co tydzień odbywają się różne wydarzenia, w których można uczestniczyć za darmo, a zaliczają się do nich koncerty, wykłady, zwiedzanie miasta, wstęp do muzeów. Festiwale i koncerty to także świetna okazja na wolontariat i poznawanie nowych ludzi. Natomiast na amatorów sportów i turystyki czekają do zdobycia szczyty gór, trasy kolarskie i narciarskie, a zimą wyjazdy na psie zaprzęgi czy wielorybie safari.
Te kilka miesięcy na północy Norwegii upłynęły mi nie tylko na nauce i podszkalaniu języka norweskiego i angielskiego, ale też na zawieraniu przyjaźni z ludźmi z całego świata, z którymi biegałam na nartach po zamarzniętym jeziorze, oglądałam zorzę, siedziałam godzinami w saunie i kąpałam się w oceanie oraz przeręblu na jeziorze przy minus 30 stopniach. Tromsø to idealne miejsce na Erasmusa dla osób, które cenią bliskość natury, lubią zimę i śnieg, a przede wszystkim chcą przeżyć niesamowitą arktyczną przygodę. 
 
Zdjęcie nr 1Zdjęcie nr 2Zdjęcie nr 3Zdjęcie nr 4Zdjęcie nr 5Zdjęcie nr 6Zdjęcie nr 7Zdjęcie nr 8
Treść ostatnio zmodyfikowana przez: Joanna Szymańska
Treść wprowadzona przez: Joanna Szymańska
Ostatnia modyfikacja: 
poniedziałek, 22 czerwca 2020 roku, 11:16