Erasmus+ w Winchester

Kiedy zbliżała się gwiazdka, wróciłem z wymiany Erasmus+. Spędziłem cały semestr w Anglii, były to ciekawe miesiące, pełne nowych doświadczeń. Kilka tygodni temu zanim otrzymałem mail’a z możliwością podzielenia się swoimi doświadczeniami z tej podróży. Wiem, że ten tekst teraz znajduje się w „Historiach Sukcesu”. Nie jestem pewien czy opisane tu wydarzenia można nazwać sukcesami, to już pozostawiam Twojej ocenie, ale jestem jednego pewien, że są historiami, które może zainspirują, popchną Ciebie do zaaplikowania na wyminę międzynarodową.

Podróże, są powszechną pasją, więc zacznijmy od nich. To była moja jedenasta wizyta w Wielkiej Brytanii, dlatego też nie miałem jakiejś wielkie potrzeby zwiedzania. Jednak mimo tego, miałem okazję zobaczyć słynne, magiczne klify Dover. Dla fanów kinematografii może być to interesujący przystanek podczas zwiedzania wysp, właśnie tam kręcono wiele scen do Piratów z Karaibów.

Tak jak już wcześniej wspomniałem, podróże nie były moim głównym zainteresowaniem podczas wymiany. Najbardziej intrygowało mnie życie lokalnej społeczności, chciałem stać się jej częścią angażując się w lokalne akcje społeczne. Poprzez mniejsze akcje takie jak Foundation Quiz, podczas której zebraliśmy 1256 £ na cele charytatywne lub marsz przeciwko niewolnictwu w Afryce. A kończąc na znacznie większych takich jak Festiwal RoundTable Winchester Bonfire we współpracy z lokalnymi klubami Rotary i Rotaract, z okazji dnia Guy ‘a Fawkes ’a na którym udało się nam zebrać ponad 65 000 £ (ponad 315 000 złotych). Dochód przekazaliśmy do ośrodka Trinity Winchester, który zajmuje się pomocą osobom bezdomnym. 

Teraz jak o tym myślę, wydaje mi się to paradoksalne, że pomimo angażowania się w akcje charytatywne lokalnej społeczności, najbardziej zbliżyłem się do mniejszości amerykańskiej. Dzięki nim miałem możliwość doświadczyć prawdziwego Halloween i święta dziękczynienia- jest to najważniejsze święto w kulturze Stanów Zjednoczonych obchodzone, jedynie z rodziną i najbliższymi. Dlatego też wzruszyłem się, że zaprosili mnie, zwłaszcza że byłem jednym z nielicznych gości niepochodzących ze Stanów.

Poza tymi przyjemnościami, również udzieliłem wywiadu do kamery w ramach projektu, którego celem jest zmniejszyć rasizm, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Poprzez budowanie świadomości, jak ten problem jest postrzegany przez obywateli innych państw i jak wygląda on w ich ojczyznach.

Rozpoczynając podróż można być pewnym tylko jednej rzeczy, że nieraz przeróżne okoliczności losu pozytywnie zaskoczą. Wyruszając do Anglii nie spodziewałem się, że doświadczę bezpośrednio kultury z drugiej strony globu.

Jeśli zastanawiasz się czy warto jechać na wymianę, to od razu Ci powiem, że warto. To co mi udało się zrobić i doświadczyć podczas wymiany, może być niczym w porównaniu z tym co może czekać na Ciebie.